środa, 3 września 2014

Bidetowe przeboje

Wpis ten będzie niejako kontynuacją poprzedniego, ponieważ dalej będę poruszać tematykę związaną z łazienką. Tym razem jednak skupię się na jednym elemencie wyposażenia, a mianowicie na bidecie. Zastanawialiśmy się z mężem dość długo czy go montować, czy jest on tak bardzo nam potrzebny i czy nie będzie po prostu elementem zajmującym w łazience niepotrzebnie dużo przestrzeni. Ostatecznie jednak, zdecydowaliśmy się na montaż, czego właściwie później zaczęliśmy żałować, ponieważ pojawił się problem z baterią bidetową. Nie mogliśmy znaleźć żadnej, która by do niego pasowała, a jednocześnie także do pozostałych elementów naszej łazienki. Znowu zaczęła się wycieczka po sklepach. W końcu objechaliśmy chyba wszystkie możliwe sklepy z tego typu artykułami w naszym mieście. Zaczęłam nawet przeglądać w internecie strony różnych firm oferujących baterie bidetowe, by znaleźć jakąś możliwe najbardziej podobną do baterii przy umywalce i wannie. Powiem Wam, że było to nie lada wyzwanie, choć nie są one przecież jakieś wybitnie niespotykane. W końcu znalazłam taką, która co prawda odróżniała się od pozostałych, ale nie wyróżniała się nadto rażąco. Przede wszystkim miałam już dość tego szukania i skupiania się na elemencie, którego pewnie i tak zbyt często nikt nie będzie używał. Gdybym wtedy mogła cofnąć czas, to z pewnością nie zdecydowałabym się na montaż bidetu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz